Monika Molas – Wołos

monika molas1Prezes Zarządu Stowarzyszenia PAKA, wcześniej długoletni szef festiwalu i dyrektor artystyczny CK Rotunda.

Jest absolwentką polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim (pracę magisterską pisała o kobietach w twórczości Marka Hłaski), skończyła podyplomowe dziennikarstwo, zarządzanie projektami na Wyższej Szkole Europejskiej im ks. Józefa Tischnera, zarządzanie kulturą na Uniwersytecie Warszawskim i coaching na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie.

Najważniejsza dla niej w życiu jest miłość. Ona decyduje o sensie życia. Podkreśla, że miłość wieczna i bezwarunkowa jest tylko w relacji matka – dziecko, dlatego jej dzieci są dla niej najważniejsze.

Bardzo ceni też przyjaźń, od zawsze ma wokół siebie długoletnie przyjaciółki, które są dla niej wsparciem i dają poczucie bezpieczeństwa. Nigdy w przyjaźni i miłości nie przeżyła wielkich zawodów i porażek.

Ceni sobie pracę w NGO, szczególnie to, że są to działania projektowe, nie ma wielkiego nacisku na sukces finansowy i atmosfera jest przyjazna, prawie rodzinna. Ostatnio działała w Fundacji Instytutu Rozwoju Regionalnego i w Moście Kobiet – organizatorze Małopolskiego Kongresu Kobiet.

Lubi być konsultantem wypracowującym nowy model funkcjonowania ośrodków kultury.

Wolny czas chętnie spędza czytając książkę, z kieliszkiem wina lub filiżanką kawy.

Najchętniej spędza weekend za miastem i jak twierdzi, im jest starsza, tym bardziej ciągnie ją w kierunku natury i przyrody, dawniej wolała miasta.

Cały czas dużo czyta: literaturę piękną, biografie, zwłaszcza kobiet, ceni książki podróżnicze, które pokazują jej inny egzotyczny świat. Na czele jej listy jest „Gra w klasy” Cortazara, kiedyś przepadała za „Mistrzem i Małgorzatą” Bułhakowa. Lubi też czytać słownik wyrazów obcych i słownik frazeologiczny.

O ile nie przepada za wracaniem do tych samych książek po kilka razy, o tyle ma filmy które oglądała wielokrotnie. Do ulubionych zalicza: „Pożegnanie z Afryką”, Thelmę i Louise oraz Niebieski – Kieślowskiego. Ten ostatni niezmiennie ją zachwyca wspaniałą muzyką i obecnym w nim smutkiem.

Lubi w życiu refleksję i nostalgię. Ceni też ludzi refleksyjnych, którym nieobce są problemy świata. Nie lubi jednak smutasów.

Jeśli chodzi o muzykę to ceni Jana Garbarka – saksofonistę, jazz, Sade, nie szuka kategorii muzycznej ale wzruszeń.

Kobiecość jest dla niej bardzo ważna. Interesują ja kobiety wybitne, łamiące stereotypy.

Twierdzi, że nadal nie ma równości płci, że kobiety gorzej są opłacane, rzadziej awansują, oczekuje się od nich rzeczy niemożliwych, takich jak akceptacja przemocy rodzinie. To budzi w niej nieustanny sprzeciw.

Nie zgadza się także ze stereotypem feministki, którą często kojarzy się z jakąś osobą twardą, zaniedbaną, agresywną.

Jej zdaniem uciekanie od terminu feminizm jest ucieczka od jego zdobyczy. Możliwości kształcenia się kobiet, ich rozwoju. Dlatego twierdzi, że jest feministką.

Nie jest wielką entuzjastką gotowania, ale jest smakoszem. Jest także fanką naleśników i truskawek.

 

AK