O swoim udziale w kabaretonie mówi Szymon Łątkowski – laureat PAKI
“Do Mrągowa przyjeżdżam z wielką formą i wielką nieskrywaną radością, prosto z olszyńskiego festiwalu PARODIOLA, na którym zostałem wyróżniony nagrodą Osobowości Scenicznej.
Występując zawsze daje z siebie wszystko bez względu, czy na widowni jest trzydzieści, czy trzysta osób, do ostatniej minuty na scenie daje z siebie wszystko. Ale nie ukrywam, że Mazurska Noc Kabaretowa, to wyjątkowe miejsce na mapie mojej artystycznej kariery. Większość żyje sportowymi emocjami związanymi z Mistrzostwami Europy, więc najłatwiej będzie mi porównać ten występ to do tej wielkiej imprezy.
Mazurska Noc Kabaretowa to dla mnie jak finał EURO. Wielkie Święto w karierze kabareciarza. Na widowni 5 tysięcy ludzi – to więcej niż wszyscy mieszkańcy mojej rodzinnej Mroczy – razem nawet z tymi, którzy od lat mieszkają w Niemczech, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii – to daje wyobrażenie jak wielkie to wydarzenie.
Zaraz po przyjeździe przed zameldowaniem się w pokoju poszedłem do amfiteatru, wrażenie było niesamowite.
Monolog, który pokarzę będzie najczęściej granym tekstem w mojej karierze, a mimo to wracając z amfiteatru chciałem pozmieniać, ulepszyć każde zdanie, każde słowo a nawet każdą jedną literkę w tekście by jeszcze bardziej zachwycić widzów tych w Mrągowie i tych przed telewizorami. o największa widownia, przed jaką kiedykolwiek występowałem, adrenalina, emocję, presja będzie olbrzymia.
Ale ja uwielbiam taką presję, gdybym był piłkarzem, wykonywałbym pierwszy albo ostatni rzut karny – te najważniejsze, przy których nogi się uginają. Nie mogę się doczekać swoich kilku minut podczas wielkiego widowiska jakim jest Mazurska Noc Kabaretowa.
Wiem, że to będzie niezwykłe przeżycie i kolejny mały krok do kabaretowych szczytów, które sobie wyznaczyłem, o których marzę i do których zmierzam”.