Twórca Grupy Rafała Kmity i autor wszystkich jej programów, juror PAKI
Podobno na PACE pojawił się przez przypadek, przyszedł z ciekawości do Rotundy i został. Gdy był młody twierdził, że nie interesuje go robienie rzeczy dobrych tylko najlepszych. Teraz nieco złagodniał, przestało go interesować „ściganie się”, chce tylko robić wszystko najlepiej, jak go w danym momencie stać.
Jest człowiekiem czasem z euforiami, czasem z depresjami. W euforii tworzy – bo wtedy cieszy go życie, depresja pozwala mu przemyśleć i ocenić to co zrobił w euforii i uspokoić. Jest szczęśliwy, bo nie ma zawodu, ma za to wiele pasji.
Jedną z nich jest sport – nieprzypadkowo na pierwszym miejscu w hierarchii. Gdy miał taki moment w życiu, ze nie mogł ćwiczyć był bardzo nieszczęśliwy. Uprawia wszystko co się da , przede wszystkim piłkę nożną, gra w miejscowych drużynach i okazjonalnie w reprezentacji pisarzy polskich. Grywa też w siatkówkę, tenisa, ale piłka nożna jest najważniejsza. Trenuje dwa, trzy razy w tygodniu.
Kolejna pasja to ogródek, gdyby ktoś mu powiedział parę lat temu, ze będzie sadził roślinki, to by go wyśmiał, a jednak bardzo go to wciągnęło. Sadzi modrzewie, brzozy, przycina trawę. Nie uprawia warzyw.
Książki są kolejną pasją. Woli czytać niż pisać, tym bardziej, ze więcej książek się przeczyta niż napisze Czytając stara się przeplatać klasykę na przykład z kryminałem.
Źródłem dochodu jest dla niego teatr i kabaret, aczkolwiek te pieniądze pojawiają się niejako przy okazji, nie są celem samym w sobie. Miernikiem tego ze pieniądze nie są najważniejsze jest dla niego fakt, że z równą energią i zaangażowaniem pracuje nad rzeczami, które nie przynoszą mu pieniędzy. Owszem napisał spektakl za który zbudował sobie dom, ale pisze też teksty, za które nie bierze ani grosza.
Jeśli chodzi o podróże, to jeździ tam, gdzie może odpoczywać. Zakochuje się w krajobrazach, klimacie, nastroju jakiegoś miejsca i potem tam wraca.
W ogóle podkreśla że jest konserwatystą i nie dotyczy to polityki, ale całego życia, niechętnie wprowadza w nim zmiany, przyzwyczaja się do miejsc. Gdy idzie do knajpy to siada stale przy tym samym stoliku. Przywiązuje się do rytuałów i ludzi. Nie lubi nowości i gadżetów.
Inaczej rzecz ma się z twórczością własną, tu chce robić ciągle coś nowego.
Jada zwykle „na mieście”, natomiast lubi gotować dla przyjaciół, szczególnie duszonkę i rosół, ale to nie są takie zwyczajne potrawy, mimo że nazwy brzmią pospolicie – ich niezwykły smak leży w doborze składników i przypraw. Gotuje też ogórkową , grzybową, szaszłyki, ryby. Chyba smacznie , bo przyjaciele wracają i proszą o jeszcze.
Za najlepsza książkę na świecie, jaka kiedykolwiek powstała uważa Rewizora Gogola, , twierdzi że za każdym razem gdy ją czyta, staję się mądrzejszy. Uważa, że jest to genialna literatura.
Jego ulubionym filmem jest Zezowate szczęście.
Największym marzeniem napisać taką komedię jak Rewizor i zrobić taki film jak Zezowate szczęście.
AK