Lider kabaretu PUK, przez kilka lat dyrektor artystyczny PAKI, dyrektor Festiwalu Improwizacji Kabaretowej Improfest
Pochodzi z Krakowa.Z wykształcenia jest towaroznawcą, ukończył na tym kierunku Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie. Pracę magisterską pisał o wyrobach lateksowych.
Pierwszy jego kabaret powstał w 2003 roku, a pierwszy do którego się przyznaje w 2008. Podkreśla, że niestety droga była kręta i wyboista…Największą trudnością dla młodego kabareciarza było przyznać się do swoich błędów i słabości. Twierdzi, ze podobnie jak wszystkim się wydawało mu się że robią wspaniałe rzeczy, a z reguły jeszcze było im do tego bardzo daleko.
W kabarecie lubi przede wszystkim to że ludzie się śmieją, to jest dla niego sedno kabaretu. No i energia – występom z reguły towarzyszy wspaniała energia – na scenie i na widowni. Uważa, że dobrze jest publiczność poznać wcześniej, tym bardziej, że często wskazuje na to charakter imprezy i miejsce, gdzie się odbywa.
Najgorsza, jego zdaniem, publiczność to ta, która nie słucha. Najlepsza taka, która kupiła bilety.
Bywa też konferansjerem, który jego zdaniem powinien być plastyczny i umieć dostosować się do widzów, żeby ich „podkręcić” jeśli są „uśpieni” lub stonować, gdy zbyt są rozbawieni. Twierdzi, że w prowadzeniu imprez najtrudniejsza jest świadomość, że jesteś sam na scenie.
Jego zdaniem bardzo ważne jest dobre operowanie głosem.
Nawet najlepszy tekst powiedziany niechlujnie nie dotrze do odbiorcy. Artysta na scenie powinien mieć dobrze postawiony głos, to znaczy mówić nie gardłowo, ale tak, aby słowa wychodziły z przepony, aby całe ciało pracowało. Głos „osadzony w ciele” lepiej brzmi. Podkreśla, że mężczyznom jest łatwiej niż kobietom, wynika to z budowy biologicznej.
Wie, że lepiej odbierany jest niski tembr głosu, głos wysoki, piskliwy nie wzbudza sympatii, nie jest przyjemny dla ucha. Występujący na scenie powinni dążyć do obniżenia głosu.
Uwielbia improwizacje sceniczne.
Poza kabaretem pasjonuje się piłką nożną, gra i kibicuje. Lubi góry i dobre filmy
Czas wolny stara się spędzać aktywnie. Nie może długo usiedzieć w jednym miejscu.
Zapytany kto jest jego mistrzem twierdzi, ze Yoda, który wiele go nauczył o dobrej stronie mocy.
Jego ulubioną książką jest zdecydowanie Ojciec Chrzestny Mario Puzo.
Na liście najlepszych filmów umieścił Braveheart, Matrix, Love actually, Bękarty Wojny i Dzikie historie.
Mało gotuje. Szkoda mu na to czasu Za to robi bardzo malownicze śniadania.
Zapytany o to, co jest dla niego w życiu najtrudniejsze odpowiada : fizyka
AK