Artur Andrus

431859_601398396538639_2094165467_nPo raz pierwszy na PACE pojawił się w 1994 roku, jako dziennikarz radiowej trójki. Był wówczas jedynym dziennikarzem rozgłośni ogólnopolskiej, który nagrywał cały program Festiwalu, aby zaprezentować go całej Polsce.

Jest przede wszystkim dziennikarzem radiowym i bez tego byłoby mu trudno żyć. Zajmuje się także konferansjerką, kiedyś został poproszony o poprowadzenie awaryjne imprezy na jednym z kabaretowych festiwali, wszedł na scenę i został.

Styl jego konferansjerki jest niezobowiązujący. To znaczy taki, jak twierdzi, aby ludzie nie traktowali jego konferansjerki zbyt poważnie i żeby nie spodziewali się, że jak skończy to będzie szał! Stara się, aby to była konferansjerka nie przeszkadzająca, chociaż czasem go korci, bo napisał wiersz i chciałby się pochwalić.

Artur Andrus jest osobą o wielkiej klasie, dżentelmenem scenicznym, cechuje go autocynizm i autoironia. Ma wielką kulturę słowną, z jego ust rzadko usłyszymy przekleństwo. Jest w nim poetyckość, ma także umiejętność błyskawicznego rymu – jest w tym mistrzem świata.

Dzięki tej umiejętności nawiązał współpracę z Wojciechem Młynarskim, który jest jego absolutnym idolem od czasów szkolnych, bowiem wywiad , który z Młynarskim przeprowadził zrobił wierszem.

Ma ogromny dystans do siebie. Potrafi poprowadzić imprezę w stroju górniczym, przebrany za bociana, a także ubrać się na scenie w strój różowej świnki.
Napisał kiedyś piosenkę „O Baronie, Niedźwiedziu i Czarnej Helenie” i okazało się, że bez poczekalni trafiła ona na pierwsze miejsce listy przebojów. Po którymś z wydań listy dostał SMSa z niezna­nego mi numeru ze słowami: „jeśli kiedykolwiek będzie Pan myślał o nagraniu płyty to kon­trakt w Mystic będzie czekał”. Jak się okazało, napisał to Michał Wardzała, szef Mystica. Zaczą­ł wówczas przeglądać piosenki, które napisał do różnych programów telewizyjnych. Okazało się, że jest kilkanaście takich, które mogłyby się nadawać. Potem zaangażował muzyków i tak powstała pierwsza płyta.
Przez jakiś czas był również nauczycielem akademickim. Prowadził zajęcia z retoryki na uczelni w Rzeszowie .

Uważa, że ma szczęście do ludzi i do ciekawych zdarzeń i że wiele otrzymał od innych. Dlatego chciałby też coś dać tym, którzy potrzebują.
Jest wielbicielem Monty Pytona i Woodego Allena, a także Andrzeja Poniedzielskiego, który jest jego drugim idolem, bok Młynarskiego

Ma parę ulubionych miejsc –na Kaszubach, gdzie pozna fantastycznych ludzi, cieplejsze miejsca typu Chorwacja, albo nasze plaże nad Bałtykiem Jednak dla niego miejsce jest drugorzędne, ważniejsze jest towarzystwo. Zwraca uwagę na to, by być wśród ludzi, których lubi, z którymi dobrze się czuje.
Jeśli chodzi o podróże to najbardziej fascynuje go wschód – tereny Rosji Ukrainy, Syberia. Te kierunki wschodnie wiążą się z jego sympatią do języka rosyjskiego, którego uczył z prawdziwą przyjemnością. Podróże, nawet do tych najwspanialszych miejsc utwierdzają go w przekonaniu, ze tylko w Polsce chce mieszkać.

Nie jest wielbicielem sportu, być może od czasów gdy w 3 klasie szkoły podstawowej podczas gry w piłkę złamał sobie rękę, jedyny jaki uprawia to jazda na nartach, której nauczył się niedawno.
Mówi o sobie, że jest dosyć praktyczny, nie imponują mu marki, gadżety, itd. Mieszkanie, w którym się dobrze mieszka, do którego chce się wracać i wygodny samochód- tego potrzebuje.

Jest opanowany, stara się nie pokazywać emocji. Stresuje się, jest krytyczny ale często jest z siebie zadowolony.

Kolekcjonuje absurdy rzeczywistości – są one dla niego prawdziwą kopalnią pomysłów artystycznych.

Twierdzi, ze jest z natury leniwy i nie robi tego, czego nie lubi.

Łatwo się nudzi, robiąc tylko jedną rzecz – dlatego stał się twórcą multimedialnym

AK